Projekt Recenzja: Adrian Belew – Side One

Adrian Belew to głos King Crimson. Dla mnie zawsze fantastyczny, szczególnie w macierzystej kapeli. Dodawał trochę ludzkiego wymiaru tej całej matematycznej i technicznej konstrukcji Frippa. Jakby robot miał w sobie duszę. Jakiś czas temu zacząłem się przekopywać przez jego solowe nagrania. Trochę tam tego napłodził, ale żadne jakieś białe kruki. No i Side One to idealna płyta, żeby przerwać milczenie na blogu i choć na chwilę odkurzyć Projekt recenzja.

Album trwa tylko 33 minuty, więc jest dobry do typowo rekreacyjnego posłuchania. Mamy sporo gości z czego najbardziej znane nazwiska to Danny Carey i oczywiście Les Clapool. O ile bębniarz jakoś specjalnie tej płyty nie pcha do przodu, o tyle lider Primusa klasycznie kradnie show. Gra w pierwszych trzech kawałkach płyty i gdyby nie gitary Belew, które też nie sposób pomylić, można by pomyśleć, że to solowe działania Claypoola.

Płyta sprawia wrażenia raczej spotkania i jamu kumpli niż jakieś solidnej zaplanowanej akcji, ale mogę się mylić, bo Side’ów jest cztery. Przed napisaniem tej recki miałem plany zrobić niebagatelny risercz, poczytać wywiady z Belew coż on tam sobie wykoncypował, jak te Side’y się łączą. No i klasycznie mi się odechciało.

Muzyka na płycie to taki miks różnych pomysłów, tu słychać jakby Crimsonów, tu jakby Primusa, ale przeważa wesołe kombinowanie. Czuć w tym jakiś oddech improwizacji, na pewno tak wyłaniały sie utwory. Żaden z nich nie wysuwa się na pierwszy plan.

Nie wiem czy ten album jest wart Projektu Recenzja, ma w sobie to coś, ale jego minus jest taki, że jednak się nudzi. Po kilku przesłuchaniach już nie bardzo miałem ochotę wracać i gdyby płyta nie była tak krótka, pewnie bym podchodził nawet z irytacją po każdym kolejnym razie. Ze wszystkich części, mi najbardziej podoba się Side Two. Sporo tam elektroniki, beatów, śpiewu, gitary, słowem, więcej zgrabnej, ładnej muzyki. Nie wiem dlaczego dałem do recki Side One. Pewnie dlatego, że krótka i dobre przetarcie, no i żeby jednak nie odstraszać elektroniką, której na Side Two nad wyraz dużo. No i Side Two dostałaby dziewiątkę. A przy Side One się waham, ale jednak dam:

7/10

Recenzja Bojadżijewa

Recenzja Wmichaela

Dodaj komentarz